18Mex once again

This time the players were: Maciek, Michał (Elemele) and me Marcin (Magole).
It was my 10th adventure with 18Mex. The first time we played in January and as you can see, we liked the title very much 😉
The last game was unique in several respects. For the first time, all companies, with the exception of the two running at the beginning of the game, had an issue price of 90. The maximum that can be. Are we afraid of bankruptcy? 😉

Maciek raised this level, he launched his first company with such a course. I naive thought that in this way he would like to quickly reach the end of the table, that is up to 350. So I invested in the most expensive shares. However, Maciek’s plan was different. For the next few rounds, he did not pay dividends. These were the first rounds, during which every dollar earned (or well invested) will be multiplied several times at the end of the game. I think this has ruined his chances of winning.

I lost in the last stock round. I was then with Michał, the main shareholder of a state-owned company. Michał was its president and had a priority card. All trains have run out in the previous operational round. Michał bought the last train 6 from the state-owned company and left it without trains. Grrrr, and after it he sold its shares. I lost then mainly on the stock price of her shares, which fell in the next operational round. I did not have to pay extra for the train, because there were no trains. This change of stock price and my shares, which did not work in the last round, affected Michał’s winning.

And a little digression about the payment of the dividend.
In our recent games, I have been observing the tendency of some players to pay dividends at all costs. Even if they have to pay extra to buy a train from their own capital. Even if some of the cash is lost forever, because part of the shares are in the bank’s pool and in this way they do not work for anyone. Thanks to such a move, Tolis built its advantage in 1844 and won the game. Because the value of its shares was constantly growing, and ours was not necessarily.

Results:
Michał (Elemele) 6846, Marcin (magole) 6508, Maciek 3850
Game time: 3 hours 38 minutes
Number of stock / operational rounds: 8/14

Translated by Google


18Mex po raz kolejny
Tym razem w składzie: Maciek, Michał (Elemele) i ja Marcin (Magole).
To była moja 10ta przygoda z 18Mex. Pierwszy raz zagraliśmy w styczniu i jak widać, bardzo nam się ten tytuł spodobał.
Ostatnia gra była pod kilkoma względami niepowtarzalna. Po raz pierwszy wszystkie spółki, z wyjątkiem dwóch uruchomionych na początku gry, miały kurs emisyjny wynoszący 90. Maksymalny, jaki może być. Czyżbyśmy bardzo bali się bankructwa? ;)
Tę poprzeczkę podniósł Maciek, który pierwszą swoją spółkę, uruchomił z takim kursem. Ja naiwny myślałem, że w ten sposób będzie chciał szybko dojść kursem do końca giełdy, czyli do 350. Więc zainwestowałem w najdroższe akcje.  Plan Maćka był jednak inny. Bo przez kilka następnych rund, nie płacił dywidendy. Były to pierwsze rundy, w czasie których, każdy zarobiony dolar (lub dobrze zainwestowany), zwróci się kilkukrotnie na koniec gry. Myślę, że to przekreśliło jego szanse na wygraną.
Ja z kolei przegrałem w ostatniej rundzie giełdowej. Byłem wtedy razem z Michałem, głównym akcjonariuszem spółki państwowej. Michał był jej prezesem i miał kartę priorytetu. W poprzedzającej rundzie operacyjnej skończyły się wszystkie pociągi. Michał odkupił ostatni pociąg 6 od spółki państwowej i zostawił ją bez pociągów. Po czym sprzedał jej udziały.
Straciłem wtedy głównie na kursie jej akcji, które spadły jeszcze w następnej rundzie operacyjnej. Do pociągu dopłacać nie musiałem, bo pociągów nie było. Zmiana kursu i moje udziały, które nie pracowały w ostatniej rundzie, zaważyły na wygranej Michała.

I jeszcze mała dygresja odnośnie wypłaty dywidendy.
W naszych ostatnich grach obserwuję tendencję niektórych graczy do tego, aby za wszelką cenę wypłacać dywidendę. Nawet jeśli będą musieli dopłacić do zakupu pociągu z własnego kapitału. Nawet jeśli część gotówki, jest tracona bezpowrotnie, bo część akcji znajduje się w puli banku i w ten sposób nie pracują one dla nikogo. Dzięki takiemu posunięciu, Tolis zbudował swoją przewagę w 1844 i wygrał grę. Bo wartość jego udziałów ciągle rosła, a nasze już niekoniecznie.

Wyniki: Michał (Elemele) 6846, Marcin (magole) 6508, Maciek 3850
Czas gry: 3 godziny 38 minut
Ilość rund giełdowych/operacyjnych: 8/14

4 thoughts on “18Mex once again”

  1. Już 10 partii, bardzo dobry wynik. W sumie chętnie bym zobaczył jakieś podsumowanie liczby partii, np. wpis na koniec czerwca o tym, co i w jakiej ilości było grane w pierwszej połowie 2018 🙂

    1. Cały czas zapełniam excela więc podsumowanie półrocza będzie 😉 Aczkolwiek już teraz mogę zdradzić, że mam już rozegranych więcej partii niż w zeszłym roku (choć w zeszłym roku zacząłem swoją przygodę z osiemnastkami w marcu gwoli ścisłości).

  2. Pingback: Przegląd Planszowy #1158 - Board Times - gry planszowe to nasza pasja

Leave a Reply