Sobotnie granie: 1890 i 1836jr x2

Dawno nie pisałem takiego podsumowania naszych rozgrywek ale dzisiaj po prostu muszę napisać parę słów, bo to co się działo na sobotnim graniu, hmmm, … , ja ciągle jestem pod wrażeniem, z tego ile można wycisnąć z 18xx. Jak bardzo te gry zaskakują i jak różnorodne mogą być rozgrywki.

Zanim o tym co było na początku naszego spotkania to zacznę od środka, czyli od drugiej gry: 1836jr, małej i ciasnej mapy w krajach Beneluxu. To nasza ulubiona osiemnastka w którą po raz pierwszy zagrał Tolis. Gościu co ma łeb nie od parady, za każdym razem gdy nas odwiedza to nas ogrywa, w nasze gry!! No ale przyszła… przeczytajcie co było dalej 😉

Zaczynamy grę, ja uruchamiam GCR, Tolis ma za mało kapitału aby od początku gry założyć spółkę, więc wybiera bardzo dobrą opcję, kupienia akcji przeciwnika aby pieniądze pracowały. Wiadomo, jak leżą bezczynnie w kasie to je myszy zjedzą, a tak kupił akcje GCR, których kurs poszybował w górę.
Ale GCR operuje na początku gry (jak większość spółek w 1836jr) w miejscu które dopiero większe dochody zacznie przynosić, od momentu gdy będzie można budować zielone kafle torów. Aby to zrobić, to muszą być wyprzedane najsłabsze pociągi, więc kupiłem: pierwszy pociąg. Spoko, ten ma jeszcze gdzie jeździć, ale kupiłem drugi a potem trzeci. Ta inwestycja była szalona bo pociągi stoją na bocznicy! Ale kupiłem jeszcze jeden pociąg(czwarty) który uruchamia kolejną fazę gry, sprzedałem szybko moją prywatną spółkę do GCR w ten sposób czyszcząc skarbiec GCR niemal dokumentnie. Spółka miała więc 4 pociągi z których większość nie miała gdzie jeździć! Zero kasy w skarbcu i szalony kurs akcji, zaczynała od 67 a w tym momencie kosztowała 100 – tak, tak, giełda jest ślepa, inwestorzy uwierzyli w obietnice szalonego prezesa, inwestycje się kręciły ale kasa się skończyła i skarbiec został pusty. Wychodzę z tej inwestycji i w takim momencie prezesem został gracz który miał większość akcji (Tolis) 😉

Plan był zupełnie inny (jak to w 18xx bywa). Miałem otworzyć kolejną spółkę która miała poratować GCR swoim kapitałem, ale skoro była okazja do zrealizowania pokaźnych zysków to szkoda było takiej szansy nie wykorzystać 😉
Wkrótce potem zaczął się szalony wyścig technologiczny(train rush) który dobił Tolisa. Ogłosił on wkrótce bankructwo co skończyło grę.
To była wyjątkowo szybka partia i zmieściliśmy się w 2 godzinach!

A że nie było jeszcze północy to rozpoczęliśmy kolejną rozgrywkę w 1836jr 😀

W drugiej grze role się odwróciły, to mnie nie było stać na uruchomienie spółki (no chyba że powtórzyłbym ten sam motyw z GCL), ale stwierdziłem że zainwestuję w Tolisa który uruchomił teoretycznie najlepszą firmę na planszy (Nord). Wkrótce sprzedałem je z małym zyskiem i uruchomiłem spółkę która zaczyna operować w Amsterdamie (który jest żyłą złota w tej grze). Ta spółeczka skutecznie odcięła całą konkurencję od Amsterdamu (w szczególności Michała który już był na jego przedmieściach). Niedługo potem zebrałem fundusze na uruchomienie GCL’a i …. i mogłem uruchomić trzecią firmę! Ale aby to zrobić wyczyściłem jedną z firm z kapitału i sprzedałem część jej akcji na giełdzie. Teoretycznie inni mogli mi tą firmę w tym momencie podebrać, ale byłby to gwóźdź do trumny. Uruchomiłem więc 3 firmę!!! Masakra, czegoś takiego nigdy nie udało mi się ‘wykręcić’. Ostatnia firma jeszcze dopomogła w blokadzie Amsterdamu.

Każda z firm miała stały pociąg, ale nie Diesla tylko 5 lub 6. No i co ważne! Moje firmy systematycznie płaciły dywidendy, więc ich kurs był ‘doceniony’ przez akcjonariuszy 😉
W tym samym czasie konkurencja walczyła o to aby kupić Diesla (najnowszą obiecującą technologię), ale robili to kosztem zysku ich akcjonariuszy. Czyli nie płacili dywidend i kursy ich akcji na koniec gry, zaważyły na mojej wygranej 🙂
Druga gra trwała rekordowe 3 godziny i 5 minut!


Skuteczna Blokada Amsterdamu 😉

A co było na początek? Na rozgrzewkę rozłożyliśmy nowość z serii print-and-play czyli 1890. Jeszcze dzień wcześniej kończyłem wycinać karty i dopieszczać skrót zasad. Ten tytuł przygotował ten sam grafik (Carthaginian), który zrobił 1889, więc gra wygląda naprawdę ładnie. Mechanicznie wygląda na dużo bardziej skomplikowaną: 4 rodzaje spółek w tym firmy prywatne, późne firmy prywatne, małe (jednoakcyjne) spółki publiczne i normalne spółki publiczne. Wszystkie te spółki mają wzajemne powiązania, łączą się ze sobą w odpowiednich momentach gry lub przynoszą dodatkowy dochód jeśli inna firma wykona określone działanie (np. wybuduje stację w określonym mieście). Większość spółek ma też swoje specyficzne umiejętności (cechy). Na początek gry taka mnogość możliwości stawia wyzwanie nawet dla wprawionych osiemnastkowiczów.

Nasza pierwsza gra też była szalona, no bo jak wytłumaczyć to że wszyscy ustawiali kurs emisyjny akcji na 100Y? Chyba tylko tym że każdy z graczy rozpoczyna grę z dużym kapitałem, który umożliwia takie zagranie. Przez to niektóre pociągi (2), zostały tylko raz uruchomione, po czym się przestarzały.
Ze względu na ramy czasowe, musieliśmy grę przerwać gdzieś w połowie, pozostał niedosyt i jeszcze raz spróbujemy się z nią zmierzyć.

Leave a Reply