Gry z serii 18xx to gry, które pod względem “ciężaru” rozgrywki są plasowane praktycznie na samej górze wszystkich gier. Mnogość możliwości, brak losowości to główne czynniki sprawiające, że gry te nie należą do łatwych. Czy zatem pytanie postawione w tytule nie sprowadza się do prostej odpowiedzi “Nie, nowy gracz nie ma szans z doświadczonym graczem”? Otóż wydaje mi się, że odpowiedź nie jest aż tak oczywista. Nie neguję tutaj faktu, że doświadczony gracz będzie miał sporą przewagę, ale dużo zależy też od sposobu jego grania. Czy jest spokojnym inwestorem, czy raczej agresywnym i sporo ryzykuje?
Swego czasu w dyskusji w naszym planszówkowym gronie padł zarzut względem 18xx, że nie skupiając się zbytnio na grze, gracz jest w stanie zrobić w miarę przyzwoity wynik. Raczej nie będzie pierwszy w takiej sytuacji, ale ostatni pewnie też nie. Z czego to wynika? Otóż gry 18xx swoją mechaniką i regułami niejako wymuszają na graczu, żeby robił w miarę optymalne ruchy. Jeśli ktoś się nie skupia na rozgrywce i nie ma większego planu, to będzie właśnie takim średniakiem, wyciąganym za uszy przez zasady. Zasady takie jak złomowanie pociągów i konieczność zakupu nowych, przymus posiadania pociągu, przymus uruchomienia wszystkich pociągów i osiągnięcia jak najlepszego zysku. Ponieważ gracz początkujący nie ma jeszcze tej zdolności do analizy sytuacji na mapie i w spółkach, to akcje, które wykonuje są bezpieczne. Taki gracz może, moim zdaniem, wygrać z tym bardziej doświadczonym w jednej sytuacji. Gdy doświadczony gracz ma jakiś ryzykowny plan, który w wyniku błędnych przeliczeń lub zbyt późnej korekty, nie wypalił. Dzięki temu ja wygrałem swoją pierwszą rozgrywkę w 18xx (1889), bo Magole, który już sporo rozgrywek miał za sobą, nie trafił ze swoją taktyką i skończył na ostatnim miejscu. Z drugiej strony, jeśli doświadczony gracz będzie grał po prostu solidnie, wykorzystując wszystkie możliwości gry (operowanie akcjami na giełdzie, przerzucanie pociągów, prowadzenie dwóch firm, które wzajemnie wspomagając budowę torów), to nowicjusz nie ma szans.
A jak Wam się wydaje? Jak u Was wyglądały pierwsze rozgrywki?
Wypada, by doświadczony gracz w ciężkich strategiach ogrywał nowicjusza 🙂 (chyba, że właśnie wykorzystuje taką rozgrywkę, by przetestować ryzykowną strategię)
Zgadzam się w 100% 🙂 Dlatego jak opisałem moją ostatnią rozgrywkę w 1846 rozniosłem kolegów w drobny mak 🙂