PnP – dylematy, dylematy

Dylemat mam bardzo poważny, bo ostatnio okazało się, że folia, na której drukuję część elementów do gier, m.in. planszę, ma jedną wredną cechę: kurczy się to dziadostwo. Kurczy się w okolicach pół milimetra, na długości około 20 cm.

Takie kurczenie jest fajne w przypadku pudełek, bo folia dobrze dociska się w ten sposób do pudełka.

Pudełko z drukiem na folii robi wrażenie 😀

Ale na planszę takie kurczenie wpływa jednak fatalnie, bo trzeba przy składaniu/naklejaniu folii, pozostawić wolną przestrzeń, w tych miejscach gdzie plansza będzie się składać do środka. Inaczej za jakiś czas jej nie rozłożymy 🙁 – można to potem naprawić i podocinać od spodu tekturę, ale nie jest to idealne rozwiązanie i zostawia na planszy ślady.

Poza tym kurczenie skutkuje tym, że za jakiś czas wszędzie, gdzie folia kończy się równo z tekturą (m.in. miejsca złożenia planszy na zewnątrz), będzie ona delikatnie wystawać na rogach – było idealne złożenie, tak że prawie nic nie było widać, to już o nim zapomnij, bo właśnie zrobiła się 1mm luka, spod której zagląda tektura!

Świeży wydruk na folii – czy to już przeszłość?

No i co teraz?

Jeszcze nie wiem, jeszcze myślę, folia miała jedną fantastyczną cechę: można było stosunkowo tanio drukować olbrzymie formaty. Potem całość wystarczyło przykleić na tekturę, pociąć i gotowe, a wszystko pięknie się łączyło, nic popsuć się w ten sposób nie mogło. Folia była też wytrzymała na zginanie – robiłem testy i po 300 zgięciach był tylko delikatny ślad. Niestety kurczenie jest oficjalnie wpisane w specyfikację folii, jedne kurczą się mniej inne bardziej. Znalazłem specjalną folię, która kurczenie ma minimalne, ale odpada one ze względu na jej cenę.

Nie znalazłem też dokładnej informacji kiedy kurczenie następuje? W jednym miejscu pisali, że ma to miejsce po druku i może pomóc leżakowanie, ale jak długie? Miesiąc, dwa czy trzy? Na chłopski rozum, założyłbym raczej, że kurczenie następuje po odklejeniu folii z podkładu, który trzyma jej wymiar. Czyli leżakowanie na niewiele by się zdało. Poza tym nie uśmiecha mi się drukować teraz coś, co będę składał za 3 miesiące.

Wstępnie myślę więc nad drukiem na papierze samoprzylepnym, który następnie byłby pokryty laminatem. Ale jest duże ograniczenie w mojej drukarni, w postaci formatu który może maksymalnie wynosić 32 x 60 cm.
Planszę musiałbym wtedy drukować w kilku częściach, w zależności od jej wielkości. Największym wyzwaniem byłoby jej idealne przyklejenie na karton, tak aby po złożeniu osobnych części, pasowały one do siebie. Byłyby też plusy: na pewno druk cyfrowy miałby wyższą rozdzielczość. Więc generalnie, jeśli wszystko się uda, to efekt końcowy będzie nawet lepszy, a może też i tańszy? Spróbuję.

Wszystkiego wkrótce się dowiecie bo będę was informował na bieżąco. Trzymajcie kciuki (także za mojego kciuka, który mam nadzieję, że szybko się wygoi).

 

 

4 thoughts on “PnP – dylematy, dylematy”

  1. Coś Ci się udało ustalić?
    Mi w drukrani powiedzieli, że folia się nie kurczy, więc chyba musze poszukać innej drukarni. Polecali banery albo cerate, ale to bedzie się ciężko zginać

    1. Odnośnie kurczliwości, ze specyfikacji samej folii Oracal 3164 można wyczytać:
      Trwałość kształtu (FINAT TM 14): naklejona na stali nie wykazuje mierzalnego kurczenia w kierunku poprzecznym; w kierunku wzdłużnym < 0,4mm

      Także próbuję z drukiem cyfrowym na papierze naklejkowym zabezpieczonym folią, wczoraj wysłałem pliki do druku i pewnie jeszcze w tym tygodniu wszystko będzie gotowe.
      Koszt 1 wynosi arkusza 32x45cm : 0,9 zł za papier, 1 zł za druk, 1 zł za zabezpieczenie folią. Razem 2,9 zł.

      Druk na folii był droższy bo z zabezpieczeniem kosztował 35 zł za odcinek 100×100 cm, w takim odcinku mieści się około 7 arkuszy 32x45cm, co daje dla druku na papierze cenę 20,3 zł.

      1. Odebrałem dzisiaj rano pliki z drukarni, efekt jest porównywalny z drukiem na folii, ale miałem mało czasu aby przyjrzeć się całości. Wieczorem zrobię jakieś zdjęcia i podsumowanie….

        1. Koniec końców, dylematy pozostały, część kartek które odebrałem z drukarni, po zafoliowaniu jest pomarszczona, dokładne oględziny pokazują słabszą jakość druku – większą ziarnistość w stosunku do druku na folii, przez co tekst i grafiki wyszły trochę słabiej. Postaram się to dokładnie wszystko opisać, folia ma w tym momencie więcej zalet. Więcej materiału wkrótce…

Leave a Reply to Marcin (magole)Cancel reply