1846 dla 2 osób – pierwsze wrażenia

W ramach kolejnych testów, jak osiemnastki sprawdzają się dla dwóch graczy, zasiedliśmy z Marcinem w Ludiversum, by przetestować oficjalnie nieoficjalny 😉 wariant dwuosobowy do 1846. Dlaczego oficjalnie nieoficjalny? Otóż jego autorem jest sam autor 1846, Tom Lehmann, który zamieścił go na BGG, aczkolwiek zastrzegając, że jest on nieoficjalny, nieprzetestowany itd., itp. Ot, taka forma zabezpieczenia się na wypadek, gdyby był jednak niegrywalny. Z opinii graczy wynikało jednak, że gra się całkiem przyjemnie, więc trzeba było spróbować 🙂

Zanim zasiedliśmy do gry trzeba było znaleźć stolik, ponieważ Marcin takowego nie zarezerwował i wszystko było zajęte. Na szczęście pod regałem stał malutki stoliczek, nie przewidziany na graczy. Osiemnastki jak wiecie do małych nie należą, ale nasza pasja do 18xx jest tak wielka, że ogarnęliśmy temat 🙂 Na stoliku zmieściła się plansza, a po bokach było miejsce żeby położyć swoje firmy prywatne i karty spółek. Żetony, kafle i niezakupione akcje znalazły swoje miejsce na regale.

 

W wariancie dwuosobowym, po ustaleniu pierwszego gracza następuje naprzemienne kupowanie firm prywatnych. Marcin kupił: Michigan Southern, Ohio & Indiana, Lake Shore Line i Chicago and Western Indiana, natomiast mi przypadło Big 4, Tunnel Blasting Co., Mail Contract i Meat Packing Co. Pozostałe firmy prywatne losowo odpadły, tak jak i spółki B&O oraz PRR.

Rozpoczęła się runda giełdowa i czas na zakładanie firm. Ponieważ Marcin kupił Michigan Southern to byłem pewien, że północ będzie jego i nie ma sensu pchać się w GTR (Grand Trunk Railroad). Założyłem więc ICR (Illinois Central Railroad), by korzystać z darmowej budowy torów, oraz by w tej budowie wspierała mnie moja Big 4. Ponieważ nie było na co czekać to jeszcze w pierwszej rundzie giełdowej ja założyłem COR (Chesapeake and Ohio Railroad), a Marcin NYCR (New York Central Railroad). Taki ruch był możliwy dzięki temu, że w 1846 spółki już po sprzedaniu akcji prezesa mogą rozpocząć swoje działanie, i nawet jeśli nikt nie kupi ich akcji, to mogą zdobyć gotówkę na działalność sprzedając na giełdę swoje akcje. Tym sposobem do zakupu została tylko jedna spółka – ER (Erie Railroad) – na którą jednak czas przyszedł długo, długo później.
Spółki rozpoczęły swoją działalność, powoli zbierały kapitał na lepsze pociągi i rozbudowywały połączenia. Marcinowi jeszcze przez zakończeniem pierwszej fazy udało się doprowadzić tory do Chicago, natomiast moje spółki zamiast rozbudowywać się na północ, to operowały na południu, który nie jest aż tak zyskowny. Moja spółka COR, radziła sobie nie najlepiej ze względu na spore koszty budowy torów, a dodatkowo nie było zbytnio gdzie nią jeździć. Myślałem, że będzie z niej dobry biznes, ale w zasadzie już na konie fazy I wiedziałem, że nie ma co się na nią nastawiać. Ot, miała robić dywidendy większe niż cena akcji, tylko po to, żeby cena giełdowa systematycznie rosła. Nie liczyłem na sowite dywidendy, ale raczej na wzrost ceny akcji. Natomiast moja druga spółka – ICR – radziła sobie świetnie, tyle, że na początku gry miałem tylko 30% jej akcji. Uznałem, że to będzie moja główna spółka, i wszystkie budowy i zakupy mają być robione z myślą o niej. Nasze spółki przynosiły systematyczny dochód, który najczęściej wypłacaliśmy albo w połowie, albo w całości, dzięki czemu udało mi się odłożyć trochę gotówki. Nastąpiła 3 faza gry, a że byłem posiadaczem karty pierwszeństwa, to w najbliższej rundzie giełdowej podjąłem decyzję, że zakładam trzecią (ostatnią) firmę – Erie Railroad.

Było to nie lada wyzwanie, ponieważ liczba pociągów była już mocno ograniczona, a nowe kosztowały sporo pieniędzy. Dodatkowo uznałem, że by była to opłacalna operacja, to spółka musi szybko zacząć wypłacać dywidendy, by jej cena mogła rosnąć o 2, a nawet 3 pola jednocześnie. Aczkolwiek nadal główną spółką pozostawał ICR, która dzięki wykorzystaniu pieniędzy Erie (która to kupiła od ICR pociąg starszego typu) zakupiła pierwszy pociąg 4 fazy – 7/8. Dzięki temu zagraniu wycofanych zostało z gry sporo maszyn, co mocno odczuł Marcin, ponieważ jego spółka NYCR mogła przejechać ostatni kurs starymi pociągami, po czym musiała je odrzucić. W tym momencie Marcin miał 2 spółki i tylko jeden trwały pociąg. Ponieważ cena NYCR oscylowała wokół “magicznego”, giełdowego zera to Marcin przez moment rozważał możliwość zamknięcia swojej firmy. Nie zdecydował się na taki ruch, ponieważ NYCR miało całkiem niezły układ stacji i dobrym pociągiem mogło przynosić solidny dochód. Marcin zakupił więc jeden z trzech pozostałych pociągów fazy 4, co przybliżało nas do zakończenia gry, które w wariancie dwuosobowym następuje albo po rozbiciu banku, albo po zakupie ostatniego pociągu fazy 4.

Kolejnych kilka rund operacyjnych minęło na wypłacaniu połowy dywidendy przez moje spółki Erie oraz ICR. Było to znów dosyć ryzykowne działanie, ponieważ nie zasilałem w pełni własnego skarbca, który przecież decyduje o zwycięstwie, ale zostawiałem kasę w firmach. Jednak kto nie inwestuje, ten nie zarabia, więc pomysł (który zrealizowałem w kilku turach) był taki, że obie spółki muszą uzbierać po mniej więcej 450$ w skarbcu. Następnie Erie odkupiło od ICR jej pociąg 7/8 za praktycznie cały swój majątek, a następnie ICR dzięki temu zastrzykowi gotówki kupiło z banku przedostatni pociąg 7/8. Erie zostało moją naczelną spółką przynosząc pod koniec gry 750$ dochodu co rundę operacyjną, co było najlepszym wynikiem z wszystkich spółek (druga GTR od Marcina przynosiła 600$ dochodu). Pełna wypłata dywidendy oraz skokowy wzrost wartości moich spółek przyczynił się do mojego ostatecznego zwycięstwa.

Wynik końcowy:
Marcin: 3330 w gotówce; 2889 za akcje = 6219 $
Michał: 2962 w gotówce; 3838 za akcje = 6800 $

Moja ocena na BGG: z 8.7 wzrost na 9.0

 

Podsumowanie

1846 w wersji dwuosobowej to całkiem ciekawa rozgrywka, którą udało nam się zamknąć w 4 godzinach, a sądzę, że gdybyśmy mieli lepsze warunki to skończylibyśmy co najmniej pół godziny wcześniej. Przez lepsze warunki rozumiem dostęp do tabeli podziału dywidendy oraz miejsce na rozłożenie wszystkich elementów, co przyspieszyłoby np. budowę torów. Niemniej jednak widać potencjał w tym wariancie, ponieważ różnica między nami nie jest na koniec gry aż tak wielka, jakby się można było spodziewać po tym, że ja kontrolowałem 3 spółki, a Marcin tylko 2.

Dla przypomnienia, na BGG jest dostępne tłumaczenie (mojego autorstwa 😉 ) zarówno samej instrukcji, jak i wariantu dwuosobowego. Linki:
Instrukcja 1846 PL
Wariant dwuosobowy 1846 PL

Leave a Reply