1830 – czyli osiemnastkowy staruszek w nowej lokalizacji

Wczoraj graliśmy w nowej lokalizacji z całkiem nowym graczem, mam nadzieję, że kilka osób nas zauważyło i następnym razem będą mieli ochotę zmierzyć się z tym tajemniczym czymś co nazywa się 18xx 😉 . A na stole gościła klasyka gatunku, czyli 1830. Tytuł ma już 31 lat! To prawdziwy planszówkowy dinozaur. Ten klasyk lądował już na naszym stole kilkukrotnie, dwa pierwsze podejścia były nieudane i nie skończyliśmy gry, za trzecim razem się udało i podobnie wczoraj :D, od początku do samego końca, czyli rozbicia banku. Nasza gra trwała – bez tłumaczenia i rozkładania – 5,5 godziny.

Bardzo dobry czas zważywszy, że na pudełku jest 180-360 min. Wiem, wiem, można by trochę szybciej, sam się trochę chwilami wynudziłem, ale wszyscy jesteśmy początkujący i widzę światełko w tunelu, bo każda kolejna rozgrywka idzie nam płynniej i zgrabniej.

1830 za bardzo przedstawiać nie trzeba, z charakterystycznych rzeczy dodam tylko, że jest tam pełna giełda z 3 dodatkowymi kolorami (żółty – certyfikaty nie liczą się do limitu, pomarańczowy – można przekroczyć limit 60% udziałów w firmie i brązowy – gdy można kupić więcej niż jedną akcję w ruchu).

Ten tytuł jest więc bardzo nastawiony na operacje giełdowe i ta część gry zmusza do określonych działań, a nie tylko odwzorowuje wartość akcji danej firmy. Ale, ale, część z budową torów jest także mocno zaawansowana, dużo jest kombinowania z budowaniem trasy, możliwości blokowania przejazdów, objazdów blokad… 😉  Widać to było w naszej wczorajszej grze, gdy do samego końca niektórzy optymalizowali trasy przejazdów i próbowali wycisnąć kilka dolarów więcej.

A poza tym, hmmm, śmiesznie nasza gra się zaczęła, bo 5 osób siadło do gry i uruchomiło, uwaga, uwaga…  w sumie tylko 2 spółki po pierwszej rundzie giełdowej ;), nie wiem jak, nie wiem dlaczego, ja w każdym razie nie miałem kasy i potrzebowałem jeszcze jedną rundę, by uruchomić spółkę. Reszta natomiast chyba zmówiła się postawiła na jedną ze spółek – 3 osoby zainwestowały w nią wszystko. Nie wiem czy jakieś dragi były, czy Michał im coś obiecał, jak skupią wszystkie akcje jego firmy? Nie wiem, ale jest wolny rynek, więc się tylko po cichu dziwiłem i zastanawiałem co z tego wyjdzie 😉

Jej akcje na chwilę poszybowały w górę, ale prezes wypłacać dywidendy nie zamierzał i skończyło się tak jak pewnie przypuszczacie, x-rund później akcjonariusze, którzy liczyli pewnie na dobre zyski, sprzedali akcje ze stratą. Odkupił je sam prezes, od razu wszystkie, stając się właścicielem 80% akcji! Spółka oczywiście dopiero wtedy zaczęła wypłacać dywidendę i to całkiem pokaźną.

Pełna plansza – początek gry

Trzeba jeszcze wspomnieć o jednym bankrucie, którego Elemele przekazał Jackowi, ten miał okazję wykaraskania się z opresji, bo skupiliśmy przed jego ruchem część akcji (ja i Maciek). Gdyby Jacek sprzedał akcje to Michał zostałby prezesem, ale Michał miał tyle kasy i pociągów w swojej spółce, że byłoby mu to tylko na rękę. Widać było te dylematy w oczach Jacka, walczyć o bankruta czy sprzedać. Z jednej strony pogrążał siebie, z drugiej dawał przewagę Michałowi. Prezes upadającej spółki w tej rundzie zmieniał się więc kilkukrotnie, bo Michał sam też nie był przekonany jak to rozegrać. Miał opcję, że dostanie w spadku firmę, którą uratuje i będziemy grać dalej. Albo prezesem zostanie Jacek, który zbankrutuje i gra się skończy. W każdej 18xx jest to fajne zagranie, ale w tym momencie akcje i kapitał Michała były mizerne, więc nie miałby szans na wygraną. Te dylematy chwilę pozostały z nami, bo chłopaki przez kilka okrążeń nie mogli się zdecydować w którą stronę zagrać 😉

Podsumowując: dobry tytuł, który gdy nabierze się doświadczenia, sprawia frajdę z grania i możliwości jakie daje. Co ważne – ta osiemnastka jest do kupienia w bardzo rozsądnej cenie (w tym momencie chyba tylko za granicą), ale nie rzucajcie się na nią. Będzie dodruk razem z poprawkami ;), i wtedy na pewno pojawi się w polskich sklepach.

No i dziękujemy za gościnę, miejscówka w postaci Miejskiego Ośrodka Kultury w Mysłowicach została przetestowana i dostaje szóstkę za lokalizację, gościnność i klimat. Nic tylko więcej takich spotkań.

Leave a Reply