Czemu gry z serii 18xx nie są popularne?

Czemu gry z serii 18xx nie są popularne? Odpowiem z mojego punktu widzenia. Zanim sam się do nich przekonałem, długo biłem się z myślami, czy naprawdę warto kupić, zagrać. Zastanawiałem się w ogóle, czy jest to typ gier, który mnie zainteresuje, bo gry kolejowe, które poznałem przed 18xx, wcale nie zachęcały mnie, aby bardziej eksplorować tą tematykę.

Oto kilka powodów, dla których ludzie mają opory:

1.

Czas gry. To chyba kluczowy element odstraszający. Wchodzisz sobie na pierwszą lepszą osiemnastkę na BGG i widzisz, że gra trwa 300 minut. What the f….? 5 godzin?! Przecież w tym czasie możesz zagrać w 2-3 inne porządne (albo i nie) gry. A że gier na półkach coraz więcej, coraz większe parcie na to,by zagrać w każdą z nich chociaż raz,wtedy można ją odhaczyć i kupić następną. Przy 18xx każde spotkanie w gronie graczy kończyłoby się na jednej grze, o ile szybko grają. Bo jakby zagłębić się i poczytać różne blogi, to okazuje się, że pierwszy raz trwa o wiele, wiele dłużej! Myślę, że czas podawany na pudełku trzeba pomnożyć razy dwa, jeśli chodzi o całkiem nowych graczy. Serio! Sami się o tym przekonaliśmy.

300 minut – pudełko nie kłamie 😉

Porada: niezbędna jest w każdej pierwszej rozgrywce osoba wprowadzającą, która pokaże co i jak, i nada grze płynność, czyli pokieruje graczami, tak by wykonywane akcje miały sens, a sama gra odpowiedni postęp. Ważne jest też, żeby każdy miał akcję już przemyślaną, a w swojej kolejce wykonywał ją od razu.

Przez postęp gry, rozumiemy postęp technologiczny, tzw. train rush, czyli wyścig w rozwoju pociągów, jakich używają korporacje – o tym napiszemy kiedyś cały artykuł, teraz tylko wspomnę, że to właśnie wymiana pociągów na nowsze i te na jeszcze nowsze, wymusza bieg gry i powoduje, że zostawiamy innych graczy w tyle (albo w głębokiej d…, jeśli z naszego powodu czyjeś spółki musiały odrzucić przestarzałe pociągi). 😉

Jeśli nowi gracze o tym nie wiedzą, to gra może ciągnąć się nawet 10 i więcej godzin, zamiast 3-4. Pomyślcie jakie są potem szanse, że ktoś będzie chciał zagrać jeszcze raz?

Inna rzecz, która odstrasza innych i związana jest z czasem gry to pytanie ‘A co jeśli mi się nie spodoba i będę męczył się przez 5 godzin?’. Niestety jak nie spróbujesz to nie będziesz wiedział.

Teoretycznie istnieje ryzyko bankructwa, które przeważnie kończy grę. Gorzej, gdy bankructwa unikniesz, ale będziesz zmuszony pozbyć się dużej części udziałów. Wiesz wtedy, że nie dogonisz już reszty graczy i możecie się umówić, że kończycie od razu grę albo informujesz, że celowo dążysz do bankructwa i gracze mają jeszcze kilka rund do Twojego honorowego sepuku.

2.

Dostępność. Gdy chcesz kupić dowolną grę euro, a przynajmniej taką bardziej popularną, to masz masę opcji: sklepy stacjonarne i internetowe, aukcje, forum… możesz kupić nową albo używaną i przeważnie możesz wybierać wśród kilkudziesięciu ofert. A jak zainteresujesz się osiemnastkami to…. przeważnie, większość z nich jest niedostępna na polskim rynku. Masz do wyboru: albo zakup bezpośrednio od zagranicznego wydawnictwa albo poszukanie wersji używanej – przeważnie także za granicą.

Porada: Istnieje trzecia możliwość, jest nią zrobienie sobie samemu gry z materiałów(plików) jakie są dostępne na bgg. W tym momencie kilkanaście bardzo dobrych gier z serii 18xx jest dostępnych w wersji print-n-play, czyli wydrukuj i graj.

Ale, ale. To nie takie proste, bo musisz wydrukować planszę, kafle torów, karty, żetony, ogółem sporo tego jest, potem trzeba to wyciąć,część ponaklejać… i jeśli nie masz doświadczenia, zrobienie sobie w taki sposób 18xx to nie lada wyzwanie.
To przynajmniej kilkadziesiąt godzin pracy, po to tylko aby zagrać w grę – która nie wiesz czy Ci się spodoba. Fantastycznie, powiedz to swojej żonie/dziewczynie, że przez najbliższy miesiąc będziesz ‘trochę’ zajęty. Jeśli jakaś Pani to czyta i zrobi swojego pnp, to proszę o maila 😉

Pudełko ze skrzydełkami – czyli jeszcze w trakcie oklejania 😉

Poza tym w chwili gdy to piszę (czerwiec 2017), jest jeszcze dostępny w przestępnej cenie, fantastyczny tytuł 1846, który jest bardzo często sugerowany jako dobra gra wprowadzająca w świat 18xx.

3.

Cena! Ponieważ czas gry powoduje, że nie są one tak popularne, to wydawnictwa drukują 18xx w bardzo małym nakładzie. A bardzo mały nakład = dużo wyższa cena. Zaledwie kilka tytułów ukazało się w większej ilości, są one jednak dostępne tylko przez stosunkowo krótki czas, nakład prędzej czy później się wyczerpuje i gra automatycznie drożeje.

Więc trzeba zainwestować(niemałe pieniądze) w coś nowego, coś czego nikt nie zna i nawet ciężko powiedzieć czy będziesz miał na to graczy?

A co jeśli gra się nie spodoba? Zapomnij, że odsprzedasz ją z zyskiem komuś w Polsce,bo sprzedajesz kota w worku – tak słabe jest rozeznanie wśród naszych rodzimych graczy w osiemnastkach. Inaczej jest za granicą, gdzie praktycznie każdy tytuł 18xx, mógłbyś szybko sprzedać z niewielką stratą.

Podsumujmy co mamy do tej pory:  czas rozgrywki, który odstrasza i gry, których nigdzie nie ma, a jak są to przeważnie w cenach od 300 zł w górę – te 300 zł to bardzo dobra cena jeśli chodzi o 18xx 😉 .

4.

To nie wszystko, bo czytasz sobie o tych grach, czytasz i czytasz, przełamujesz wewnętrzne opory: no bo może nie będzie tak źle, może uda Ci się przekonać współgraczy, aby podjęli ten trud i poświęcili jeden cały dzień lub/i większą część nocy na poznanie nowego tytułu. I dowiadujesz się, że aby to wszystko miało sens, i gra nie zabiła was swoim czasem, to musisz jeszcze zainwestować w żetony pokerowe (po co i dlaczego wytłumaczyłem tutaj). Na ich zakup trzeba liczyć się z wydatkiem rzędu minimum 200 zł. Dlatego właśnie sugeruję, aby kupując żetony mieć na względzie również inne gry: Arkwright, Indonesia, Food Chain Magnate, mniej boli ten wydatek. Nawiasem mówiąc, jeśli lubisz Arkwrighta – który jest czystą ekonomią, lub gry Splottera, to bardzo, bardzo prawdopodobne, że osiemnastki także Ci się spodobają.

Mniejsze nominały – ich potrzebujemy najwięcej.

5.

Złożoność na BGG (od 1 najprostsza do 5 najtrudniejsza) – to jeden z głównych kryteriów jakich używałem przy tworzeniu mojej kolekcji. Po poznaniu kilkudziesięciu tytułów doszliśmy z moją Anią do wniosku, że gry które mają mniej niż 3, szybko nam się nudzą i prędzej czy później je sprzedajemy. Najtrudniejsze z tytułów w kolekcji mają 4 lub troszkę mniej. Nie raz i nie dwa współgracze mówili, że palą im się komórki mózgowe podczas gry w te tytuły. Osiemnastki chcą zafundować coś jeszcze cięższego.

Najpopularniejszy tytuł, który to zaczął wszystko(1830) ma  4.15, a duża część 18xx ma 4.5 lub więcej. Daje to do myślenia. Ale mam dobrą wiadomość, ciężkość 18xx wcale nie polega na tym, że jest w tych grach milion zasad i różnych kruczków bądź wyjątków.

Tymczasem

  • złożoność 18xx jest raczej związana z możliwościami, jakie otwierają się przy różnych sposobach rozgrywania akcji współgraczy,
  • reguły 18xx są intuicyjne, np.sprzedajesz akcje to ich cena spada, kupujesz rośnie, podobnie z wypłatą dywidendy i wieloma innymi rzeczami. Wszystko tam ładnie zazębia się i łatwo te reguły uzasadnić, a w grach euro, zasady często są abstrakcyjne i trudne do wytłumaczenia,
  • wszystkie 18xx korzystają ze wspólnego, podobnego do siebie, szablonu. Jeśli poznasz jeden tytuł, to zobaczysz, że reguły kolejnych będą podobne. Nie oznacza to, że te gry są identyczne, wręcz przeciwnie, drzemie w nich ogromna różnorodność, to tak jakby w szachach zmienić jedną z głównych zasad, trzeba wtedy główkować całkiem inaczej.

Niedawno słyszałem fajne porównanie: grając 40 godzin w jakieś ciężkie euro, wiemy o nim wszystko, tymczasem gdy poświęcimy na granie w 18xx 40 godzin, to ciągle zastanawiamy się czy gramy zgodnie z zasadami 😉

Czy to wygląda na skomplikowaną grę?

6.

Oprawa wizualna. Ooooo, tu można by dużo napisać. 18xx do pięknych nie należą i wiele razy od współgraczy o tym słyszałem.Marudzili, narzekali na ich oprawę graficzną, jak stare baby pod sklepem. Każda osiemnastka wygląda prawie tak samo, czyli mapa, tory, jakieś akcje, pociągi i minimum grafiki. Wszystkie te elementy są za to niesamowicie czytelne. I to jest najważniejsze: 18xx muszą być tak zaprojektowane, bo nad taką grą siedzi się po kilka godzin, więc po x-ruchach, cieszysz się, że wszystko jest takie proste i klarowne, bez tych wszystkich kolorowych wodotrysków.

Pociągi w 18xx
Kto powiedział że 18xx są brzydkie?

7.

Negatywna interakcja – dla mnie 18xx jest ekonomicznym bitewniakiem. Tego nie uświadczysz w grach euro, tam co najwyżej podbieracie sobie surowce ze wspólnej puli, bądź budujecie na wspólnym terenie i kto pierwszy ten lepszy. Negatywna interakcja w tych grach praktycznie nie istnieje. I dobrze, bo nie wszyscy ją lubią i pewnie dlatego gry euro są takie popularne. Tymczasem w 18xx walka rozgrywa się zarówno na giełdzie jak i na mapie. W zależności od tytułu,osiemnastki dają masę możliwych wrednych akcji: przejmowanie spółek, pozbywanie się upadających spółek bez pieniędzy i pociągów na rzecz innego ‘nieuważnego’ gracza lub zbyt pochopnie inwestującego w akcje naszej firmy, obniżanie na giełdzie wartości firm przeciwnikom no i oczywiście stawianie torów i stacji, tak aby odciąć konkurencję od tłustych przejazdów. A najważniejsze w każdej 18xx: wyścig technologiczny w postaci pociągów, których potrzebuje każda spółka kolejowa. A to wszystko przy całkowitym braku losowości. Jeśli coś zepsuliśmy to tylko z naszej własnej winy. Nie każdy to lubi, np. Twoja małżonka, która musi dopłacić z własnych pieniędzy do firmy, bo musi ją ratować z Twojego powodu 😉

8.

Licytacja – moim zdaniem najlepsza z mechanik, rozpoczyna większość 18xx. Od niej zależy dystrybucja małych firm, które przez pewien okres gry pomagają na różny sposób ich właścicielom. One często decydują o tym jakie duże firmy w czasie gry uruchomimy i jak będziemy budować ich połączenia. Ale licytacja to jednocześnie najczęściej wymieniany element gry, z tych jakich gracze nie lubią. W większości przypadków powodem jest nieznajomość gry i brak wiedzy ile warto zalicytować. Nie wiem to nie lubię – powie większość. Ale nie ja 🙂

Przykład spółek prywatnych z 1836jr.

9.

Matematyka – gry 18xx to masa liczenia, wprawdzie na poziomie szkoły podstawowej, niemniej nie każdy w wolnym czasie chce bawić się w liczenie słupków. Na pocieszenie powiem, że dużym ułatwieniem jest tabela z podziałem dywidendy na akcjonariuszy. Pozwala ona nie tylko śledzić dochody poszczególnych spółek, ale także ułatwia liczenie dywidendy.

Przydatna pomoc do każdej 18xx

Teraz wiesz  już dlaczego ta część planszówek istnieje i działa w ‘podziemiu’. W Polsce większość planszówkowiczów nawet nie wie co to jest 18xx, tymczasem za granicą te gry są na tyle popularne, że w kilku miejscach odbywają się konwenty poświęcone tylko osiemnastkom.

Niesamowite jest to, że cały system bazuje w oparciu o jeden tytuł – 1830, który ma już ponad 30 lat. Od tego czasu powstało ponad 100 różnych wariacji, lepszych i gorszych oczywiście. I ciągle powstają kolejne, które tak jak 1822 z roku 2016, stają się kamieniami milowymi w rozwoju 18xx. Często słyszę o danym tytule euro sprzed kilku lat, że on już trąci myszką, że już są lepsze mechaniki  i nie ma po co wracać do takich dinozaurów. Tymczasem 18xx, sprzed 30 lat, nie straciło niczego ze swojego uroku.
Ta mechanika jest uniwersalna, o czym świadczy chociażby to, że wkrótce ukaże się kolejne wydanie 1830, a łączny nakład przekroczył już kilkanaście tysięcy egzemplarzy 🙂

Klasyka 18xx ciągle świeża

5 thoughts on “Czemu gry z serii 18xx nie są popularne?”

  1. Kuszą te gry niesamowicie (pewnie zacząłbym od 1846), ale w kolejce tyle “pewniejszych” tytułów w podobnej albo nawet niższej cenie…

    1. Niestety cena jest niemała, a jeśli wziąć pod uwagę, że wygodnie gra się dopiero z żetonami, to najlepiej jest najpierw gdzieś takie gry przetestować, by zobaczyć, czy to jest to co szukamy.

      1. Te żetony to w ogóle wywaliły mnie z butów, bo za samo 1846 zapłatę bym jeszcze przebolał.

        1. Dlatego najlepiej zagrać u kogoś 🙂 Inna sprawa, że w pudełku z 1846 są papierowe pieniądze i z nimi też da się grać. Będzie to co prawda dłużej trwało, ale oszczędzi na początku inwestycji w żetony. Choć z drugiej strony taka sztucznie przedłużana gra może tylko zniechęcić 😐

          1. Nie mam u kogo. Nie ma możliwości, żeby kupił to ktoś poza mną. Dlatego albo ja, albo nie ma jeden osiem iks iks.

Leave a Reply to Michał (Elemele)Cancel reply