18Ardennes for the second time and some thoughts about capitalization

This title previously surprised us with its speed and the number of companies that we manage from the beginning of the game. It surprised me positively of course.

So this time I was wondering if I would like to invite a friend who is very sceptical towards 18xx. His main regret is the graphics design of 18xx games and a long waiting time for players turn. For him, 18xx is usually boredom. It seemed to me that 18Ardennes eliminates these deficiencies, fortunately I did not invite my friend, because our game dragged on a bit too slowly this time. We finished the game before 3 AM, when the bank was not exhausted yet, but it was already obvious that Michał from Olkusz will be the first one and that I will be the last one on the list of results.

His plan for the victory was very simple, to transform his small companies into large public companies, along with all their bonuses (forts and mines). In this way, a company was established which generated high income in relation to the rest. I tried to play only with smaller companies, but it seems to me that this is the weakest strategy for this game. Theoretically, they can work to the very end, because train 4 is permanent. Small businesses can withhold profit and collect money, but now I see that it is not worth it.

The second thing is the incremental capitalization of companies. It consists in the fact that shares of large companies after their launch, go to the company’s treasury and for each one sold, the company receives cash (like in 1846 or 1849). Incremental capitalization promotes rich companies, becouse players, if they have cash for investments, choose companies that bring the most revenue. Just like in life, so these companies, besides the fact that they are already thriving, are getting additional capital for investments. In turn, poor companies are barely doing well and if they want to raise funds for new trains, tracks and stations, they have to issue shares on the stock exchange. It is usually burdened with some expense or the company’s share price drops, or the company receives less than it is worth, or both. Plus, such a capitalization allow to start the company from 20% -30% shares sold, which means that it usually has a small capital and that the company receives a dividend from its shares in the treasury. That is usually from the very beginning of its launch.

Full capitalization is reversed, the company receives 100% of the capital after selling usually 50%-60% shares (as in 1830), so it gives the company 100% of the capital at once. When shares are bought, they are transferred from the bank to the shareholders’ hands and from them to the stock exchange. They will never be in the company’s treasury. More depends here on the president and he is not necessarily interested in having others shareholders in his company. The downside is the loss of income from shares in the bank. Only shares on the stock exchange and in the hands of other players bring dividends. So, on the one hand, the opponents, buying shares from the bank and then selling them, lower the company’s rate, but in this way they give the company the opportunity to finance their own investments from  dividends. An interesting situation happens with shares on the stock exchange at a time when companies already have stable incomes or good prospects. Such shares are bought by players, so they cease to give income to the company, so shares of poor or uncertain companies are left on the stock exchange, giving them income and the opportunity to catch up with the rest. This is a slightly opposite mechanism from the one we observe with partial capitalization. The chances between companies are more equal and some would say that this is the mechanics known from euro games ;). But 18xx is almost 40 years old!

Minor differences in capitalization mechanics between different 18xx titles, I could devote a separate article. Maybe you have any thoughts about what capitalization do you like and why?

In the case of 18Ardennes, I decided to play only small companies, I wanted to invest my profits somewhere. So I bought shares from other companies and gave them additional capital for development and I even more driven them. When I noticed it was a lost strategy, it was too late to catch up.

In my ranking, 18Ardennes a little bit fell, I miss the element of the stock market the most. In our game there was only one share on the stock market during whole game, which Elemele emitted during the OR to raise capital. The stock market as a part of trading shares has been eliminated. During the SR there was still the possibility of launching a public company and buying shares directly from them.

Pros:
– since the beginning of the game, we have several companies we operate with, from 4 to 6 (with 3 players);
– the ability to convert shares of public companies from 20% to 10%, they are floated as 20%;
– small companies can play until the end of the game due to the fact that 4-train is permanent;
– many bonuses on the map: shipyards, mines, forts, east-west and north-south connections;
– small stations do not count towards the train limit;
– 4D trains, which count double only the best 4 stations and can navigate the route already traveled by other trains;
– large companies can build 2 yellow tracks;
– only large companies can build brown tracks;
– it is interesting to take over small companies;

Cons:
– no stock exchange, it is in 90% engineering title;
– taking over small companies and ways to exceed 60% of shares are not intuitive and it is easy to forget about them;
– some unclear rules, when we are bidding at the same time for the launch of several large companies;
– train rush is extremely slow (and not too painful), 4-trains are permanent;

Game time: 5 hours 21 minutes.
Results: Michał from Olkusz 6424, Michał (Elemele) 4518, Marcin (magole) 3760.
My rating on BGG: falls from 9 to 8.

Translated by Google with the help of my English teacher


18Ardennes po raz drugi i trochę przemyśleń na temat kapitalizacji

Ten tytuł poprzednio zaskoczył nas swoim tempem gry i ilością spółek, jakimi od początku gry zarządzamy. Pozytywnie oczywiście.

Więc tym razem zastanawiałem się, czy nie zaprosić na granie kolegi, który jest bardzo sceptycznie nastawiony do 18xx. Głównym jego żalem jest grafika osiemnastek i długi czas oczekiwania na swoją kolej. Dla niego 18xx to z reguły nuda. Wydawało mi się, że 18Ardennes te mankamenty niweluje, na szczęście kolegi nie zaprosiłem, bo nasza gra ciągnęła się tym razem trochę zbyt powoli. Ja straszyłem klepsydrami, Michał z Olkusza tym, że go żona więcej nie puści. Skończyliśmy grę przed 3 nad ranem, gdy bank się jeszcze nie wyczerpał, ale widać już było, że Michała z Olkusza nikt nie dogoni i że ja będę ostatni na liście wyników.

Plan Michała na zwycięstwo był bardzo prosty, przekształcić swoje małe spółki do dużych spółek publicznych, razem z ich wszystkimi bonusami (fortami i kopalniami). W ten sposób powstała spółka, która generowała wysokie dochody w stosunku do reszty. Ja próbowałem zagrać tylko mniejszymi firmami, ale wydaje mi się, że jest to najsłabsza strategia dla tej gry. Teoretycznie mogą one działać do samego końca, bo pociąg 4 jest permanentny. Małe firmy mogą wstrzymywać zysk i uzbierać na niego kasę, ale widać po moim przykładzie, że to się zbytnio nie opłaca.

Druga rzecz to przyrostowa kapitalizacja spółek. Polega ona na tym, że akcje dużych firm po ich uruchomieniu, trafiają do skarbca firmy i za każdą sprzedaną akcję, firma ta otrzymuje gotówkę (tak jest też w 1846 i 1849). Pełna kapitalizacja jest odwrotna, firma otrzymuje 100% kapitału po sprzedaży zazwyczaj 50%-60% akcji (jak w 1830). Oba sposoby kapitalizacji mają swoje plusy i minusy. Kapitalizacja przyrostowa promuje bogate firmy, które jeszcze dodatkowo napędza. Bo pozostali gracze, jeśli mają gotówkę na inwestycje to wybierają takie firmy, które przynoszą największe dochody (przynajmniej tak jest u nas). Tak jak w życiu, więc firmy te poza tym, że już przeważnie dobrze prosperują, to dostają jeszcze dodatkowy kapitał na inwestycje. Z kolei biedne spółki ledwo sobie radzą i jeśli chcą zebrać fundusze na nowe pociągi, tory i stacje to muszą emitować akcje na giełdę. Obarczone jest to przeważnie jakimś kosztem albo kurs spółki spada, albo firma otrzymuje mniej niż jest warta, albo jedno i drugie. Plus takiej kapitalizacji jest taki, że firmę można uruchomić już od 20%-30%, czyli posiadając przeważnie mały kapitał oraz że firma otrzymuje dywidendę ze swoich akcji, jakie ma w skarbcu. Czyli przeważnie od początku jej uruchomienia.

Pełna kapitalizacja daje firmie od razu 100% kapitału, gdy akcje są kupowane to z banku trafiają do rąk udziałowców i od nich na giełdę. Nigdy nie znajdą się one w skarbcu spółki. Więcej zależy tutaj od prezesa i niekoniecznie jest on zainteresowany tym, aby inni posiadali udziały w jego spółce. Minusem jest utrata dochodów z akcji, jakie są w banku. Tylko akcje na giełdzie i w rękach innych graczy przynoszą dywidendę. Więc z jednej strony przeciwnicy, kupując akcje z banku i następnie je sprzedając, obniżają kurs spółki, ale w ten sposób dają w przyszłości firmie, możliwość finansowania własnych inwestycji z dywidendy. Ciekawa sytuacja dzieje się z akcjami na giełdzie w momencie, gdy firmy mają już stałe dochody lub dobre perspektywy. Takie akcje są skupowane przez graczy, przestają więc dawać dochód firmie, na giełdzie zostają więc akcje biednych lub niepewnych spółek, dając im dochody i możliwość dogonienia reszty. Jest to trochę odwrotny mechanizm od tego, który obserwujemy przy częściowej kapitalizacji. Bardziej wyrównują się szanse pomiędzy firmami i niektórzy pewnie by powiedzieli, że to mechanika znana z gier euro ;). Tymczasem 18xx ma już prawie 40 lat!

Drobnym różnicom w mechanikach kapitalizacji pomiędzy różnymi tytułami 18xx, można by poświęcić osobny artykuł. Macie jakieś przemyślenia, jaką kapitalizację lubicie i dlaczego?

W przypadku 18Ardennes, zdecydowałem się na granie tylko małymi firmami, chciałem zainwestować gdzieś zarobione zyski. Kupowałem więc akcje obu Michałów i dawałem im dodatkowy kapitał na rozwój i jeszcze bardziej ich napędzałem. Gdy zauważyłem, że to przegrana strategia, to było już za późno, aby kogokolwiek dogonić.

W moim rankingu 18Ardennes trochę spadło, brakuje mi najbardziej elementu giełdy. W naszej grze na giełdzie znalazła się tylko jedna akcja, którą Elemele wyemitował w trakcie OR, aby pozyskać kapitał. Giełda jako element handlu akcjami została więc prawie wyeliminowana. W trakcie SR pozostała możliwość uruchomienia spółki publicznej (w drodze licytacji) oraz kupno akcji bezpośrednio od firm publicznych.

Plusy:
– od początku gry mamy kilka spółek, którymi operujemy, od 4 do 6 (przy 3 graczach);
– możliwość konwersji akcji spółek publicznych z 20% na 10%, są uruchamiane jako 20%;
– małe firmy mogą grać do końca gry dzięki temu, że pociąg 4 jest permanentny;
– wiele bonusów na mapie: stocznie, kopalnie, forty, połączenia wschód-zachód i północ-południe;
– małe stacje nie liczą się do limitu pociągu;
– pociągi 4D, które liczą podwójnie tylko 4 najlepsze stacje i mogą poruszać się po trasie już przejechanej przez inne pociągi;
– duże firmy mogą budować 2 żółte tory;
– tylko duże firmy mogą budować brązowe tory;
– ciekawie jest rozwiązane przejmowanie małych firm;

Minusy:
– brak giełdy, to w 90% tytuł inżynieryjny;
– przejmowanie małych firm i sposoby przekroczenia 60% udziałów nie są intuicyjne i łatwo o nich zapomnieć;
– pewne niejasne zasady, gdy licytujemy jednocześnie uruchomienie kilku dużych firm;
– train rush jest wyjątkowo wolny (i mało bolesny), pociągi 4 są już permanentne;

Czas gry: 5 godzin 21 minut.
Wyniki: Michał z Olkusza 6424, Michał (Elemele) 4518, Marcin (magole) 3760.
Moja ocena na BGG: spada z 9 na 8.

3 thoughts on “18Ardennes for the second time and some thoughts about capitalization”

  1. Pingback: Przegląd Planszowy #1217 - Board Times - gry planszowe to nasza pasja

Leave a Reply